Tytuł jest dziś wyjątkowo podniosły i patetyczny ale ze względu na romantyczne zdjęcia chciałam by taki był. Jest to fragment wiersza znalezionego w Internecie.
Jest wieczór, Paweł u kolegi, pies śpi zwinięty przy moich stopach, a ja mam chwilę by pokazać Wam to co szyłam w zeszłym tygodniu.
Powstała już mini seria moich kosmetyczek szydełkowych i z falbankami.
Pewnie szyłabym więcej ale moja organizacja ostatnio jest fatalna! Zamiast ustalić plan dnia mam wrażenie, że bezsensownie miotam się między pracą, domem, obowiązkami, a i tak nic nie jest zrobione. To chyba ta jesień?..
Życzę Wam miłego i romantycznego wieczoru!:)