Maj mi śmignął pod znakiem pracy niestety ale czas odpuścić i zająć się domem i sobą :)
W ostatnich dniach udało mi się urządzić balkon i namówić Pawła na jedzenie tam śniadanek. Od jakiegoś już czasu budzę się razem z nim, żeby zjeść z nim śniadanie, taką postanowiliśmy mieć "tradycję" :) Teraz jemy je na balkonie wśród kwiatów i zapachu akacji, która kwitnie za oknem :) Poranki razem są miłe!
W rogu balkonu wiszą świecące ledowe kulki więc wieczorem może być nawet romantycznie!