niedziela, 17 kwietnia 2016

Historie balkonowe

Wiele razy mówiłam już, że moim marzeniem jest mieszkanie na wsi, ale niestety teraz to nie jest możliwe, więc balkon to trochę jak ogródek. Wybrałam się dziś na balkonowe zakupy, przytargałam ziemię, kwiatki i doniczki. Przy okazji rozwaliłam samochód parkując w garażu pod marketem :) Dzień pełen wrażeń! Zabieram się za pracę bo przyznam, że w zimie nasz balkon pełni trochę rolę składziku, więc jest co sprzątać. Dobrze, że mam małego pomocnika! Zobaczymy co nam z tego wyjdzie! :)









10 komentarzy:

  1. Jaki piekny, wiosenny , kolorowy post:)
    Z takim pomocnikiem, to, hoho:)))
    Pozdrawiam Aniu)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powolutku małymi kroczkami zaczynając od pięknego, ukwieconego balkonu, a zobaczysz, że za jakis czas będziesz miała swój domek na wsi:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. ja właśnie planuję balkonowe zakupy:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Juz widać, że będzie pięknie i kolorowo! :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będzie pięknie, już to widać! A pomocnik przeuroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne są te pierwsze wiosenne roślinki na Twoim balkoniku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, zapowiada się przecudny, wielokolorowy balkonik! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I wyobraźnia zaczęła działać, zapewne niedługo pokażesz jak piękny zrobił się Twój kawałek "ogródka":)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie historie mi się najbardziej podobają. :-D ja nie mam takiego wspaniałego balkonu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! ♥♥♥