Pogoda dostosowała się dziś do mojego nastroju.
Wczoraj przeżyłam największe rozczarowanie w całym moim życiu, z tej okazji, żeby móc się spokojne smucić w domu, nie poszłam dziś do pracy. Z mojej rozpaczy powstał abażurek na lampkę, już wcześniej planowałam go uszyć, ale coś mi nie wychodziło i nie miałam wystarczająco czasu. Nie jest idealny:) Brakuje usztywnień w środku i jest trochę krzywy ale i tak się cieszę, że go mam!
Peonie są piękne, prawda? A jak pachną!
Abażurek bardzo fajny! Mam nadzieję, że miło spędziłaś popołudnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli potrafisz przekuć smutek w coś tak pięknego to szczerze gratuluję.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
marta