Macie czasami tak, że chciałybyście zacząć wszystko od nowa? Albo prawie wszystko. Ja mam tyle marzeń i pomysłów, a lata lecą i mam wrażenie, że ten czas zmarnowałam. Mam wsparcie w mężu i rodzinie, to w zasadzie oni mi powiedzieli: Ania - dość! Odcinam się od tego co było i zaczynam nowe życie, zawodowe życie.
A w domu listopadowy nastrój stworzyły pluszowe dynie. Jest przytulnie i ciepło, dziś nawet przez chwilę było słonecznie.
Dziękuję za wszystkie komentarze, tak bardzo miło się je czyta! :)
Piękne jesienne dekoracje kochana! Dynie przecudne!!
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko
Ale cudnie!!!
OdpowiedzUsuńDynie, takie malutkie a jak pozytywnie nastrajają i ciepło od razu się robi. Z dyń to chyba takie lubię najbardziej :))) A gałązki sprawiają, że są wesołe, filuterne :)
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że "ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy", a jesienna chandra to ostatnio plaga, brrrrrrrr.
ale słodziaki i ten patyczek robiący za ogonek..cudne są :)
OdpowiedzUsuńtakich jeszcze nie widziałam :) są super :))
OdpowiedzUsuńBardzo delikatne i przytulne Twoje dynie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńłoo jakie super i pomysłowe zdjęcia! wpadłam przypadkiem i będę częściej wpadać! :) serdecznie zapraszam do siebie na nową część opowiadania: http://forever-hyhy.blogspot.com/2014/11/czesc-12_1.html
OdpowiedzUsuńPrześliczne te Twoje dynie! :) Bardzo ale to bardzo mi się podobają. :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na słodkie CANDY. :)
Rewelacyjne dynie, są wspaniałą dekoracją :)
OdpowiedzUsuń