He he...nie ma tego złego co na dobre wychodzi:) Ja meczy nie oglądam, ale mój Z. ryczy, krzyczy...mam relacje na bieżąco, bo po okrzykach domyślam sie czy są złe czy dobre wieści:) Ale te łyżki z sercem to mi sie marzą...
Ale ekstra wygląda taka girlanda , pięknie się prezentuje z tymi kwiecistymi poduszeczkami, ślicznie to zaaranżowałaś :) Chyba sobie zrobię podobne, tak mi się podoba ;)
He he...nie ma tego złego co na dobre wychodzi:) Ja meczy nie oglądam, ale mój Z. ryczy, krzyczy...mam relacje na bieżąco, bo po okrzykach domyślam sie czy są złe czy dobre wieści:) Ale te łyżki z sercem to mi sie marzą...
OdpowiedzUsuńKobiety to jednak maja podzielna uwage:)
OdpowiedzUsuńJa podglądam. W każdym razie nie mam nic przeciwko oglądaniu meczy przez męża :))) Śliczne robótki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiatuszki. Jednak mamy tę przewagę nad facetami! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudna ta girlanda z szydełkowych kwiatków :-) a mój mąż mecze tylko z doskoku ogląda a ja jak i Ty, jednym okiem oglądam a jednym szydełkuję ;-)
OdpowiedzUsuńPołączenie kolorów - świetne!
UsuńAch, te podkladeczki z serduszkami sa przeslodkie!!!
OdpowiedzUsuńAle ekstra wygląda taka girlanda , pięknie się prezentuje z tymi kwiecistymi poduszeczkami, ślicznie to zaaranżowałaś :)
OdpowiedzUsuńChyba sobie zrobię podobne, tak mi się podoba ;)
przepiękne! masz talent!
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć!:) Dzięki :)
Usuńkwiatuszki są prześliczne :))
OdpowiedzUsuńCudna girlanda!
OdpowiedzUsuń