Kto by pomyślał, że kwiaty rośliny, która porastała podwórka mojego dzieciństwa nadają się na tak zdrowy syrop!:) Podobno pomaga nie tylko w przeziębieniu. To jak, spróbujemy? Potrzebuję około 40 baldachów kwiatów czarnego bzu, także biorę koszyk, psa na smycz i idę buszować po krzakach!
Śliczne etykiety przygotowałaś. Do tego syrop samo zdrowie.
OdpowiedzUsuńJak pięknie! Jest na pewno bardzo zdrowy, ale uwielbiam jego zapach. Kojarzy mi sie bardzo z dziecinstwem:)
OdpowiedzUsuńuściski kochana:)
Ile wspomnień obudziłaś we mnie tym bzem :)
OdpowiedzUsuńSyrop bardzo zdrowy, a etykietki śliczne! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj taki (podobny) zrobiłam, chociaż sama cukru nie mogę spożywać !!! Za to aromat tych kwiatów przyprawia mnie o zawrót głowy... przez następne kilka dni czuję się, jakbym fruwala w powietrzu;-))) Pozdrawiam aromatycznie, Gabrysia Wysocka.
OdpowiedzUsuńTyle zachwytów słyszałam na temat soku z kwiatów bzu, a nigdy go nie robiłam, ani nie piłam. Postaram się to zmienić :)
OdpowiedzUsuńEtykietki zachwycające, podobają mi się baaardzo :)
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Dużo słyszałam o jego dobroczynnych właściwościach, a te etykietki są śliczne.
OdpowiedzUsuńUściski.
Etykietki bardzo ładne, od jutra zaczynam buszować i będę robić syrop. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNasze babcie o tym wiedziały,potem troszkę o nim zapomniano:))))dzisiaj odkrywamy czarny bez na nowo:))fajne etykiety przygotowałaś:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńW tamtym roku pierwszy raz przygotowałam nalewkę i syrop z kwiatów czarnego bzu. Wyszły pyszne.Piękne zdjęcia zrobiłaś dające wiele inspiracji. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńNigdy tego syropu nie robiłam, chociaż sporo się o jego cudownych właściwościach nacztałam i niestety już w tym roku niezrobię, bo u nas bzy już przekwitają...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Czarny bez na przeziębiania jest ekstra. Ja robię sok z owoców za pomocą sokownika , z kwiatów syropu jeszcze nie robiłam , więc wszystko jeszcze przede mną. Pięknie u Ciebie. Dziękuję za odwiedziny mojego bloga i zapraszam częściej.Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńBardzo intensywny charakterystyczny smaczek na zdrowie i nie tylko... jak u mnie widać ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo intensywny charakterystyczny smaczek na zdrowie i nie tylko... jak u mnie widać ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:)A skąd przepis? :) Może też chętnie bym zrobiła, choć u nas (odpukać) dawno nikt nie chorował:) pięknie u Ciebie!! Ciekawy blog:) dziekuje za odwiedzinki i zapraszam kiedy tylko będziesz miała ochotę:) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam takie syropku, muszę spróbować. Cudne etykietki :)
OdpowiedzUsuńZawsze miałam ochotę zrobić taki napój ale nie mam dostępu do krzaków czarnego bzu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie wyroby są najwspanialsze :-D jeszcze jak Są tak udekorowane to jeszcze cieszą oko!
OdpowiedzUsuńCzarny bez? Chętnie bym zrobiła syrop ale nie mam gdzie go zebrać. Na wiosnę robiłam miodek z mniszka, a teraz przymierzam się do truskawkowych szaleństw :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -D.
Syrop samo zdrowie, na dodatek cieszy oczy zaopatrzony w cudne etykiety:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń