Po pierwsze: co z tą pogodą? Początek marca rozpieścił nas ciepłem i słońcem, zeszły weekend - prawie jak lato, a dziś? Zimno, ciemno, ja pod kocem.. No gdzie ta wiosna?
Po drugie: z sobotniego wyjazdu na działkę przywiozłam świeczniki :) Zainspirowana otaczającą mnie naturą oraz dostępnymi materiałami (czyt. drewno do kominka) wymyśliłam sobie świeczniki. Mąż dzielnie piłował, wiercił i dłubał i takim sposobem mamy trochę lasu w domu :)
Zdjęcia nie są takie jakbym chciała, żeby były, bo gdy nie ma słońca, w naszym "salonie" jest bardzo ciemno.